Reklamy

niedziela, 15 stycznia 2012

Jaki jest dread, każdy widzi.

Dredy, jako fryzura zostały przyjęte kilkadziesiąt lat temu, jednakże swymi korzeniami sięgają o wiele głębiej. Wcześni celtyccy wyznawcy wierzyli w kult własnego ciała. Nie uznawali upiększania swojego wyglądu, a pozostawiali swą aparycję taką, jaką obdarzyły ich Matrony. W związku z tym, nie obcinali ani zbytnio nie pielęgnowali swoich włosów, które pod wpływem czynników zewnętrznych zaczęły się filcować, tworząc pierwowzór obecnych dredów. Współcześnie, dredy nie są oznaką kultu religijnego, bądź subkultury. Zwyczajowo przyjmuje się, że tak zwany „Dredziarz” jest jednocześnie Rastafarianinem, jednakże nie zawsze tak jest. Dredy stały się niezwykle modnym dodatkiem wśród wielu subkultur, a także poza nimi.

Aby uzyskać więcej informacji udaliśmy się do salonu „Dred-service”. 
-Dredów, pomimo powszechnych plotek, nie robi się „na cukrze, popiele, mące ani żelu”. Mimo powszechnych opinii i stereotypów nie są one skupiskiem brudu ani wylęgarnią wszy. Przybliżę wam krótko jeden z tych „normalnych” sposobów, którego używamy w naszym salonie. Najpierw włosy dzielimy na sektory, każdy sektor w przyszłości będzie dredem. Po dokładnym oddzieleniu, pasma włosów się tapiruje, a następnie wciąga za pomocą szydełka do środka, tworząc dreda. Jest to, moim zdaniem, jeden z najprostszych, najczystszych i dających najbardziej trwałe efekty sposobów. Niestety ceną, którą płacimy za dredy jest chwila bólu, ale czego nie robi się dla urody – mówi Robert.

- Praca przy robieniu dredów jest zajęciem bardzo praco- i czasochłonnym. W zależności od długości włosów, zrobienie jednego dreda może zająć od kilkunastu minut, aż do kilku godzin. Przykładowo, zrobienie całej głowy naszych ślicznych dredów, przy długości włosów około 90 cm, to nawet do 120 godzin pracy jednego ‘dredziarza’. Oczywiście, przy włosach takiej długości, naszych klientów obsługuje od 2 do 4 pracowników. Najważniejsze, o czym musimy pamiętać, posiadając dredy jest fakt, iż SĄ to w dalszych ciągu włosy, o które trzeba dbać, niejednokrotnie bardziej, niż normalnie. Dredy, jak każda fryzura, podlegają modzie. Jak prawdziwy rastafarianin, możemy zrobić sobie dredy na całej głowie, parę, bądź tylko z tyłu, tak zwaną, krastę.  Na życzenie klientów wykonujemy dredy zwykłe lub z tak zwanymi ‘pędzelkami’ na końcu. Niestety, dredy wymagają ciągłych poprawek, tak zwanego dokręcania, które z kolei wymaga, w zależności od długości dreda, od paru minut, do kilku godzin – mówi Aneta.
- Oczywiście na dredy może sobie pozwolić osoba posiadająca już włosy długości 10 cm. Nie upodobni nas to jednak do słynnego Boba Marleya, lecz bardziej do wyłysiałego jeża – dodaje Tomek.
- Krążą dość powszechne plotki, że dredów się nie myje, ale to kompletna bzdura! – Oburza się Tomek.
- Dredy to fryzura jak każda inna i dbamy o nią tak samo.  Jedyna różnica jest taka, że się nie czeszemy – dodaje uśmiechnięty już Tomek.

- My rastafarianie, jesteśmy bardzo pozytywnie nastawionymi ludźmi i nie rozumiemy tego irracjonalnego strachu przed kontaktem z nami – zgodnie mówi cała ekipa.
- Mamy te same marzenia, co inni, te same aspiracje, ale staramy się, choć trochę wyróżniać się z tego szarego i smutnego świata.
- A może ty zdecydowałabyś się na naszą ‘fryzurkę’?- Pyta Tomek moją koleżankę.
-Ja swoje dredy mam już 7 lat i nie narzekam – dodaje z uśmiechem na koniec.

######
Parę lat temu to pisałem, teraz wrzucam ;D

0 komentarze:

Prześlij komentarz